niedziela, 17 listopada 2013

Rozdział 2

Udałam się do sklepu z ciuchami. Zaczęłam wybierać i przymierzać ubrania. Nagle usłyszałam sygnał sms dochodzący z mojej torby.
- O przyszedł sms od Raven- pomyślałam
Okazało, się że to była moja siostra. Napisała do mnie:
result-thumb

Alexia wie, że nie lubię niespodzianek.
Takie sms-y nie są w stylu Alexi. Czyżby to nie była zwykła impreza. A może chodzi o kolegów Adama. Co ona ukrywa ? Właśnie, ciekawe co z tymi znajomymi, którzy mieli przyjść? Zadzwonię do Rav.
-Hej, co tam Kel?
-Cześć nic takiego, chciałam się spytać czy przyjdziesz na tą imprezę do mojej siostry?
- No jasne. A kto będzie?
- Nie wiem. Adam ma przyprowadzić jakiś kolegów.
- Aha, to muszę się fajnie ubrać! Kończę na razie. PA.
Raven myśli tylko o jednym. Cały czas potrafi gadać o dwóch rzeczach: O tym, czy znajdzie wreszcie tego "jedynego" lub o One direction. Tez ich lubię ale ona trochę przesadza.
Po zakupach miałam jeszcze dużo czasu, więc poszłam do Nando's.

Nagle dostałam  ataku kaszlu. Nie mogłam wydusić z siebie nawet jednego zdania. Zaczęłam mieć dreszcze. Nie mogę się teraz rozchorować, przecież za kilka dni mam pierwszy trening.
Darowałam sobie Nando's. Wróciłam do domu, zrobiłam sobie herbaty i wzięłam jakieś witaminy.
Poczułam się lepiej, zaczęłam się szykować na imprezę.
*Godzinę później*
Gdy weszłam do z Raven do mieszkania Alexi, zobaczyłyśmy coś niezwykłego. Zatkało nas. Nie wiedziałam co powiedzieć. Rav tez nic nie powiedziała. Popatrzyłyśmy się na siebie i szybko uciekłyśmy do łazienki, nie zauważone.
- O, Boże! Czy tam, siedział Liam! Ten Liam Payne z 1D. - powiedziała  Raven.
- Nie wiem, chyba tak. Ja chyba widziałam Harrego.
- Niemożliwe, Adam ma takich kolegów. OMG. Co my teraz zrobimy?
- Spokojnie. Musimy zachowywać się normalnie, bądźmy sobą! - odpowiedziałam jej.
- Dobra. Nie zauważyli nas chyba, więc wrócimy tam i się przywitamy.
- OK - odparłam, po czym wyszłyśmy.
Byłyśmy zdziwione i podekscytowane.
Weszłyśmy do salonu, gdzie siedzieli. Nieśmiało przywitałyśmy się.
- Cześć - powiedziałyśmy chórem.
- Siema, to moi koledzy, których pewnie kojarzycie - zaśmiał się Adam.
Alexia uśmiechała się do mnie, wiedziała, że jesteśmy podekscytowane. Zauważyła też że nie najlepiej się dziś czuje.
- Hej, jestem Harry -powiedział wyciągając do mnie rękę.
- Hej, Kelly - odpowiedziałam i uścisnęłam jego dłoń.
Próbowałam zachować spokój. To było strasznie trudne. W myślach "krzyczałam": omg, o jeju to oni. Nie możliwe...
*kilka minut później*
Wybrałyśmy pierwszą, lepszą okazję, żeby wyjść i pogadać. Weszłyśmy do sypialni i dzieliłyśmy się wrażeniami. Umówiłyśmy, się że damy sobie znak i znów pogadamy w sypialni. W końcu było o czym...  ;)
------------------------------------------------------------------------------------
Hej, tym razem rozdział jest trochę dłuższy.
Komentujcie! ;)


2 komentarze: